Jarek Uściński
Moje archiwum
"Księżycowa restauracja na dachu" - wywiad z Jarkiem Uścińskim w Poradniku Restauratora*
Rozmowa z Jarosławem Uścińskim, właścicielem i szefem kuchni Restauracji Moonsfera, która otrzymała Hermesa 2010 Poradnika Restauratora w kategorii ogólnopolska restauracja tradycyjna
Heidi Handkowska: Skąd pomysł na księżycowy styl w restauracji?
Jarosław Uściński: Myślę, że niezwykła lokalizacja Moonsfery niejako sama narzuciła nam ten pomysł. Restauracja znajduje się na dachu nowoczesnego budynku Centrum Olimpijskiego. Wystarczy po zmroku wyjść na jeden z tarasów….i można podziwiać jedyną w swoim rodzaju panoramę Warszawy. Gwarantuję, że widok ten zrobi wrażenie na każdym. Zatem panorama stolicy i księżyc stały się elementami charakterystycznym dla naszej restauracji. Nie znam w Warszawie lokalu, który zaoferowałby klientowi takie wrażenia wizualne, które są dopiero przedsmakiem podniebnych doświadczeń kulinarnych.
Jest Pan bardzo zajętym człowiekiem, właścicielem, a zarazem szefem kuchni. Czy można pogodzić te zadania bez szkody dla kuchni i gości?
Przyznam, że nie jest to łatwe zadanie. Najważniejsze jest jednak pełne wsparcie i zaufanie zespołu. Nie na darmo mówi się – jaki szef, taki zespół i vice versa. Myślę, że na dzisiejszy sukces Moonsfery składa się wiele czynników, ale przede wszystkim świetna współpraca całego zespołu. Każdy pracownik zna doskonale swoje zadania, ma też swobodę działania, ale także ponosi odpowiedzialność za ostateczny efekt pracy. Tylko przy tak zgranym teamie i wzajemnym zaufaniu mogę pogodzić wszystkie obowiązki.
Restauracja jest w stanie przyrządzić każde, nawet najbardziej wymyślne, danie. Czy nikt jeszcze nie zaskoczył Państwa składając zamówienie?
Oczywiście pojawiły się wielokroć oryginalne życzenia, ale zgodnie z naszą dewizą za wszelką cenę staramy się sprostać nawet tym najbardziej finezyjnym, a nawet „zakręconym”. Najciekawsze zamówienia przyjmujemy podczas cateringów i bankietów. W ostatnim czasie przygotowywaliśmy np.: tort o kształcie piłki do koszykówki, czy też serwowaliśmy alkohol o smaku pieczonej kaczki, który był przybrany żurawinową pianką. Nietypowe zamówienia traktuję jako wyzwanie kulinarne.
Lokalizacja na dachu Centrum Olimpijskiego ma swoje plusy i minusy – doskonały widok na panoramę Warszawy, ale trudny dojazd i z dala od centrum.
Myślę, że w przypadku Moonsfery lokalizacja jest bardzo korzystna. Właśnie to, że nie znajduje się ona w samym centrum miasta, pozwala jej zachować wyjątkowy klimat i charakter. Nie jesteśmy restauracją, którą odwiedza się przypadkowo. Nasi goście wybierają się do nas, by przeżyć dawkę pozytywnych emocji smakowych i wizualnych. A także z pewnością, by uciec od zgiełku dnia codziennego.
Dojazd nie jest tak utrudniony. Samochodem z centrum dojedziemy w 7 minut. Natomiast jeśli nie jesteśmy zmotoryzowani, to dotrzemy tu autobusem lub metrem, z którego mamy 5 minut pieszo do Moonsfery. Biorąc jeszcze pod uwagę, iż organizujemy regularnie większe eventy, potrzebujemy dużych powierzchni oraz miejsc parkingowych, stąd nasza lokalizacja jest z pewnością zaletą.
Kuchnia to nie wszystko. Klienci coraz częściej zwracają uwagę na nietypowe prowadzenie biznesu. Jak się Panu udaje pozyskiwać tylu artystów, celebrytów i aktorów do restauracji? W Warszawie przecież jest mnóstwo lokali gastronomicznych.
Sama oryginalność miejsca oraz wyśmienita kuchnia z pewnością przyciągają najbardziej znane osobowości. Myślę jednak, że pomocne są tutaj także kontakty, które nawiązałem podczas dotychczasowej kariery zawodowej, zarówno ze znanymi szefami kuchni, jak i osobowościami z innych dziedzin życia.
Na stałe współpracujecie z najbardziej znanymi szefami kuchni, jak Karolem Okrasą, Robertem Sową, Giancarlo Russo czy Teo Vafidisem...
Sądzę, że obecność przy różnych eventach znanych i cenionych szefów kuchni przyciąga uwagę gości i dodaje prestiżu. Jest to dla nas także wyraz uznania dla jakości wszystkich usług jakie świadczymy w ramach Moonsfery.
A jakie są Pana najbliższe plany?
Człowiek uczy się przez całe życie. Myślę, że nigdy nie nasycę się nowymi kulinarnymi doznaniami i odkryciami. Często podróżuję. W najbliższym czasie planuję kilka wyjazdów w poszukiwaniu ciekawych smaków i ich kompozycji.
Dziękuję za rozmowę.
* Poradnik Restauratora 06/2010, strona 26
do góry »